niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru
290
BLOG

kradzione tuczy

niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Kradzione nie tuczy, mówi przysłowie. Bywa, że tuczy, co potwierdzają całkiem liczne przykłady. Czy przysłowie się nie sprawdza? Czy po prostu pochodzi z czasów gdy „tuczenie” było czymś pozytywnym, nawet pożądanym? Są przecież kultury, w których tusza jest dowodem życiowej zaradności, powodzenia.

Okradany, który  – nawet w przysłowiu - nie jest „utuczony”, może per saldo na przysłowiowej kradzieży wyjść - o paradoksie – nawet dobrze. Nie musi targać ze sobą (a właściwie na sobie) owego wora napchanego zdobyczą. Otłuszczenie skraca życie, jak przekonują naukowe autorytety. Przyjmijmy wszak, że nie chodzi o dosłowny poziom, ani tego przysłowia, ani też reperkusji w postaci nadwagi.

Popatrzmy z perspektywy okradzionego. Poniósł stratę, może nie do powetowania. Na poziomie dosłowności ilustracją może być pożar własnego domu, z tzw. dorobkiem życia. Można by wszak rzec, że okradający wyświadczył okradzionemu przysługę, bo pozbawiając mienia lżejszą uczynił jego podróż przez życie.

Niełatwa to pociecha dla okradzionego, szczególnie tuż po "skrojeniu". Gdy idzie się ulicą z tępym bólem zadanym ostrym narzędziem zło-czyńcy. Gdy siedzi się na komisariacie, z poczuciem, że złodziej bezpowrotnie i bezkarności swej pewien się oddala, zaś nieempatyczny policjant poszukuje na klawiaturze każdej kolejnej litery, gdy spisuje w pozbawionym nadziei i życia biurze nasze wyznanie naiwności. Gdy wleczemy się pustym wieczornym miastem, okradzeni z cichej nadziei, którą - nie sami - nieśliśmy tyle czasu przez trudne czasy. A zaradny bliźni łapczywie przytula do piersi to, czego nas pozbawił.

Kontynuujmy wszak: Kradzione nie tylko tuczy. Kradzione objucza. Ciąży, parzy w łapki. Sposób zdobycia dobra piętnem na zdobytym się odciska. Zdobyte przez kradnącego dobro staje się trefne przez samą naturę aktu jego zdobycia. W większości przypadków bywa „fantem”, którego trzeba się pozbyć, z usług pasera skorzystać. Są też przypadki kradzieży na zlecenie, zleceniodawca może w ukryciu radować się pożądanym dobrem, szczególnie gdy wiadomym powszechnie jest, gdzie/w czyich rękach pierwotnie ono się znajdowało.

Zdobyty poprzez kradzież łup traci na wartości. Można zaryzykować supozycję, że sam sposób wejścia w posiadanie przyczynia się do owej deprecjacji. Nie tylko on, wszakże. Wartość dobra nadaje mu – po części – osoba, której je się odebrało. Sentyment, powiemy, śmieszny mały argument, tak łatwy do wytrącenia. A przecież to on właśnie, jak kąt padania światła, iluminuje dobro i wyjątkowość wartości mu nadaje. Zabierzesz, nie będzie tego blasku, błysku, odrzesz z wyjątkowości, która decydowała o wartości.

Uczynienie zła poprzez odebranie, którego asumptem była myśl: „a mnie się podoba ta jej rzecz, ta jego dziewczyna, ten wiszący w muzeum obraz”. To takie proste, jak mi się podoba, mogę przecież wziąć. Muszę co prawda przekroczyć tabu, ale co tam tabu, pragnienie by zdobyć przeważa. Poza tym, istnieją przecież możliwości takiego zdobycia tego, co mi się „podoba”, by nie był to włam na rympał. Multum możliwości, by zataić, zawoalować, zamaskować. Po drugiej stronie szali nikły argument sumienia, które szepcze, że tak się nie robi.

Jakieś sumienie szepczące? Słabizna. If there is a will, there is a way: Myśl, żeby zabrać i było „moje”, na wyłączność, znajdzie sposób na realizację. Cykuta bądź cyjanek, zachwyty mafijnym sznytem, systemem wartości z „Ojca chrzestnego” rodem. To biblia właściwa, na której życie oprzeć można.

A potem już tylko bezgraniczne samozadowolenie, że zaradnością życiową człowiek błysnął, efektywnością wręcz. I że się nie wydało, jak to było z przejmowaniem dobra. Perlisty rechot utuczonego wykpi każdą próbę przypomnienia. Plus cyniczne robienie wariata z podejmującego taką próbę.

Kradzione nie tuczy – przysłowie z umoralniającym zamiarem. W świecie, gdzie liczy się zdobycz, gdzie nie ma pokornej refleksji nad znikomością ziemskiego bytowania - pozostaje moralizatorskim wishful thinking.

(c) niziołek z Mordoru

inkszy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo