(c)
(c)
niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru
493
BLOG

Możesz pojechać do Waranasi

niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 

Możesz przyjechać do Benares.

 

Jeszcze ciemno. Mokre wsiadanie do łodzi. Po drodze już nieśli, sucho oznajmiali body, man, body, woman. Taki klimat, że kremować trzeba szybko. A tu tylu przyjeżdża by umrzeć.

 

Szerokie schody ghatów pustawe dotąd, napełniają się z wolna ludźmi, schodzą po nich pierwsi do porannej kąpieli w Gangesie. Łódź odpływa. Rzeka niesie różne skrawki, czasem nie do końca spopielone zwłoki. Ma niezrozumiałą zdolność do samooczyszczania. Poniżej kobiety już biorą się do prania.

 

Zapalają już pierwsze stosy. No photo, please. Obiektyw wyostrza ciekawskie spojrzenie. Szlachetny sahibie, zrozum, uszanuj, to kremują człowieka. Cóż więcej ci powiedzieć.

 

Naprawdę się staramy, byś zrozumiał jak najwięcej. Inna ta nasza kultura. Pamiętasz, prowadzący nabożeństwo chrześcijańskie specjalnie dla ciebie przeszedł w kazaniu na angielski. Cóż więcej może ci powiedzieć to miasto, ponad to, co mówi ci co roku Ash Wednesday, wasza popielcowa środa? Byłeś prochem i w proch się obrócisz.

 

Czy musiałeś jechać tak daleko, by się tego dowiedzieć? Napij się naszego lassi, naprawdę smaczne i gasi pragnienie. Czego ty szukasz w naszym mieście rytuałów przechodzenia, umierania? A ty memsahib? Przejrzałaś kolorowy katalog, błyszczące egzotyką fotografie Travellera czy Outside. Usłyszałaś opowieści przyjaciółek, barwne egzotyką. Niektóre znudzone, za dużo tego Buddy. Też chcesz tu przyjechać?

 

Wczoraj palili ciało pilota. Przyszli go pożegnać w mundurach koledzy z pracy, stewardessy, z którymi latał. U was też przychodzą pożegnać człowieka, gdy umrze. My o znikomości trwania medytujemy, o iluzji trwania w ciele, w kręgu wcieleń.

 

What is the purpose of your journey? Pytamy zdaniami, jakich uczą nas w szkole. Memsahib, młoda, biała, piękna, z mężem o zasobnym portfelu, dla jakich powodów chcesz tu przyjechać? Zobaczyć, że u nas ludzie też żebrzą i sikają gdzie się da? A może wygłosić zdanie o tym, jak kilka mroźnych nocy skutecznie rozwiązałoby nasz problem przeludnienia? Słyszałem takie zdania, słyszałem wiele zdań, jestem tu długo, obracam się w kręgu istnień. Słyszałem też zdanie, które mnie zastanowiło: „Turysta płaci za wolność: prawo do ignorowania tubylczych uczuć i trosk, do otaczania się własną siecią znaczeń, nabywa on w trybie transakcji handlowej”. Wiem, czyje to zdanie, chociaż ego jakie je wypowiedziało jest, jak każde, bez znaczenia.

 

Masz zatem nabyte fenickim wynalazkiem prawo. Zaprawdę, powiedz więc to swoje nic nowego o kolorycie ulicy, świętych krowach, żebrzących, często umyślnie okaleczanych dla żebrackiej profesji ludziach, religijnych odjazdach, małpach i szczurach w świątyniach, opowiedz o zabytku, który najbardziej cię zadziwił. Twoja własna sieć znaczeń, niezawodna i niezmienna w każdych okolicznościach. Byłeś, zobaczyłeś, oceniłeś. Nie zabawiłeś zbyt długo, to miejsce nie za bardzo do zabawy się nadawało. Zdobyłeś kolejny skalp, zdjęcia, filmy, notatki do podróżniczych opowieści. Jedziesz dalej.

 

Idź gdzie chcesz, do Benares albo do Mathura, jeżeli nie znajdziesz swej duszy, świat będzie nierzeczywisty dla ciebie... Mówię ci to ja, Kabir, tkacz z Benares, mówię już od jakichś sześciuset ziemskich lat.

inkszy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości