Zagubin pustoszeje coraz bardziej. Nie pojawia się w nim „głowa moja płowa”, nikt tu nie mieszka już od dawna. Bezdrute słupy linii przesyłowej. Ostatnio walą się kominy. Bez ognia pod blachą, bez dymu z komina – życie niemożliwe. Łatają jeszcze dachy, ale kominów nie odbudują, łatą zakrywają ziejący otwór. Wysiłki ostatniej opieki.
koniec notki